Pięć wydawnictw - jedno zamówienie i jeden koszt wysyłki - Zapraszamy do korzystania z połączonych koszyków!
Z wielką odwagą AUDIODOWNLOAD
Opis książki
Odważ się być wrażliwym!
Na podstawie dwunastu lat pionierskich badań nad związkami międzyludzkimi oraz takimi uczuciami, jak wstyd czy empatia Brené Brown obala kulturowy mit, zgodnie z którym wrażliwość jest słabością, oraz dowodzi, że tak naprawdę jest ona naszą najdokładniejszą miarą odwagi.
Doświadczana przez nas na co dzień niepewność, podejmowane ryzyko oraz groźba zranienia naszych uczuć definiują, co to znaczy być wrażliwym lub wykazywać się wielką śmiałością.
Brown wyjaśnia, w jaki sposób wrażliwość stanowi sedno trudnych emocji, takich jak lęk, żal i rozczarowanie,
a jednocześnie jest miejscem narodzin miłości, uczucia przynależności, radości, empatii, innowacji i kreatywności. Autorka tłumaczy, że gdy odcinamy się od naszej wrażliwości, dystansujemy się od doświadczeń, które nadają naszemu życiu sens i znaczenie.
Książka Z wielką odwagą nie jest poświęcona wygrywaniu bądź przegrywaniu. W świecie, w którym dominuje myślenie
w kategoriach „nigdy dość”, a lęk stał się drugą naturą człowieka, wrażliwość jest czymś niemal wywrotowym. Niewygodnym. Czasem nawet nieco niebezpiecznym. Niewątpliwie, jeśli do niej sięgniemy, ryzyko, że ktoś nas skrytykuje lub że zostaniemy zranieni, znacznie wzrośnie. Jednak gdy cofniemy się i prześledzimy nasze życie, odkryjemy, że nic nie jest równie niekomfortowe, niebezpieczne lub bolesne, jak stanie z boku, zaglądanie do środka i zastanawianie się, jakby to było, gdybyśmy mieli odwagę wkroczyć na ring – niezależnie od tego, czy jest to nowy związek, ważne spotkanie, proces twórczy, czy trudna rozmowa z członkami rodziny.
Z wielką odwagą to praktyczna i skuteczna nowa wizja, która pozwoli nam odkryć się przed innymi ludźmi.
Nie krytyk się liczy, nie człowiek, który wskazuje, jak potykają się silni albo co inni mogliby zrobić lepiej. Chwała należy się mężczyźnie na arenie, którego twarz jest umazana błotem, potem i krwią, który dzielnie walczy, który wie, co to jest wielki entuzjazm, wielkie poświęcenie, który ściera się w słusznych sprawach, który w swych najlepszych chwilach poznał tryumf wielkiego wyczynu, a w najgorszych, gdy przegrywa, to przynajmniej przegrywa z odwagą, nie chcąc, aby jego miejsce było wśród chłodnych i nieśmiałych dusz, które nigdy nie poznały ani smaku zwycięstwa, ani smaku porażki.
- Theodore Roosevelt
Dr Brené Brown jest licencjonowanym starszym pracownikiem socjalnym i pracownikiem naukowym w Kolegium Pracy Socjalnej przy Uniwersytecie w Houston. Autorka książek: Dary niedoskonałości i I Thought It Was Just Me.
Jej przełomowe osiągnięcia badawcze zostały przedstawione przez amerykańską sieć telewizyjną PBS i radiową NPR oraz stanowią temat dwóch wystąpień transmitowanych przez Ted.com.
odwagą." wiem już, że jak najbardziej można. Powiedziałabym nawet, że okazywanie swojej wrażliwości może spowodować pozytywną rewolucję w naszym życiu. Skoro tak jest, to dlaczego tak często ukrywamy swoją prawdziwą twarz? O tym między innymi pisze autorka książki. Oto kilka tematów, które podejmuje. Każdy z nas w dzieciństwie uczy się budować maski, które zakłada bądź ściąga w zależności od potrzeb. W pewnym wieku te maski, zbroje, które mają uchronić nas na przykład przed wstydem, stają się niemal naszą druga skórą. Staramy się nie pokazywać innym ludziom swoich emocji, w tym wrażliwości - na przykład w obawie przed niepochlebną oceną. Druga strona medalu jest jednak taka, że te ochronne zbroje zaczynają nas uwierać, ciążyć nam, głównie wtedy, gdy zauważamy, że nie pokazujemy prawdziwych siebie, a czasem chcielibyśmy to zrobić. Mimo to, najczęściej nie zdzieramy tej drugiej niewidzalnej skóry, bo wydaje nam się, że pozwala nam ona zminimalizwoać dyskomfort, ból czy wstyd. A boimy sie tego wszystkiego, bo jak pisze Brene Brown żyjemy w kulturze niedostatku ciągle wszystkiego nam mało, jesteśmy niewystarczający dobrzy, nigdy dość doskonali, ani dość szczupli, nigdy dość wpływowi, szczęśliwi, bystrzy, pewni siebie, nigdy dość bezpieczni i nigdy dość wyjątkowi. A skoro tak myślimy, to musimy sie jakoś chronić, aby nikt nie odkrył jacy naprawdę jesteśmy. Przykadowo boimy się pokazywać wytwory swojej twórczości, tego co stworzyliśmy, bo wydaje nam się, z góry zakładamy, że będą źle ocenione, że zostaniemy zdyskwalifikowani już w przedbiegach. Dlatego wygodniej jest nam założyć bezpieczną maskę, zamknąć buzię swojej kreatywności, "wybujałej" pomysłowości, która przecież mogłaby być źle odebrana w świecie, gdzie nigdy nic nie jest dość dobre. Z takim nastwieniem powoli zaczynamy znikać. Stajemy sie niezauważalni. Niby jesteśmy, ale tylko ciałem, a to, co w nas drzemie, nasze emocje, to co nas wyróżnia z tłumu ukrywamy, na przykład pod płaszczykiem wiary w to, że robienie wszystkiego w sposób perfekcyjny sprawi, że nigdy nie poczujemy wstydu. Brene Brown pisze, że w pewnym momencie ludzie uwierzyli, że ważniejsze od tego jacy są, jakimi wartościami kierują się, jest to, co osiągają, zwłaszcza pod względem materialnym, czyli ile cennych, przedmiotów posiadają. Poza tym faworyzowana, jest samowystarczalność, wobec tego szukanie pomocy u drugiej osoby jest niemodne. Sukces osiągnięty samodzielnie jest postrzegany jako dużo większy niż wybicie się z czyjąś pomocą, co z kolei rodzi poczucie wstydu w momencie proszenia kogokolwiek o pomoc, poczucie, że jesteśmy niewystarczająco dobrzy, aby odnosić największe sukcesy. Lękamy się własnej przeciętności... Niemal na każdym kroku możemy dostrzec przesłanki, że zwykłe, niecelebryckie życie pozbawione jest sensu, a my sami jesteśmy tylko tak dobrzy jak liczba lajków na portalach społecznościowych... Czy to nie jest śmieszne i zarazem przerażające? Jak wiadomo liczba lajów może być niemal nieskończenie wielka, co jest równoznaczne z tym, że nigdy nie osiągniemy pełni zadowolenia z siebie. Zagrożone takim postrzeganiem świata są przede wszystkim współczesne dzieci karmione codziennie medialną papką i reality show. Dlaczego wobec powyższego, mielibyśmy okazywać wrażliwość, skoro współczesny świat stawia przeciętnego człowieka na pozycji z góry przegranej. Miarą człowieka staje się sukces zwłaszcza ten materialny, a nie wartości jakimi sie kieruje. Po co nam ściągać maski, które mimo, że czasem uwierają, to dają nam wydawałoby się bezpieczną przystań? Odpowiedź na to pytanie jest trudna, zwłaszcza dla kogoś kto ma do czynienia z kulturą niedostatku od dłuższego czasu i nie widzi żadnej drogi wyjścia, a nawet tej drogi nie szuka, bo wydaje mu się, że wrażliwość to słabość, więc po co miałby szukać ? Podpowiedź znajdziemy w słowach Brene Brown kobiety, która na podstawie dwunastu lat pionierskich badań nad związkami miedzyludzkimi, wstydem i empatią napisała: "Wrażliwość to ostania rzecz, którą chcę byś we mnie widział, ale pierwsza, której w Tobie szukam." Te słowa idealnie ukazują jaki sens ma okazywania naszej wrażliwości. Skoro w drugim człowieku poszukujemy wrażliwości, to znaczy, że i on chce w nas widzieć wrażliwość, te ludzkie cechy, które tak dobrze udaje nam się ukrywać w obawie przed zranieniem. Takie, nazwijmy to "duchowe obnażanie się" przed innymi ludźmi, powoduje, że stajemy się w ich oczach godnymi nawiązania bliższego kontaktu osobami. Jeśli tych cech w nas nie widzą twierdzą, że sami nie będą w naszym towarzystwie mogli otworzyć się i pokazać prawdziwych siebie. Wobec tego tylko osoby, które nie mają zdolności do empatii nie mają zdolności budowania związków międzyludzkich. Główny wniosek z lektury "Z wielką odwagą" jest następujący: ukazywanie wrażliwości to dziś najdoskonalsza miara naszej odwagi. Wobec tego wrażliwośćnie nie jest słabością, tak jak powszechnie myślimy. Na jednej szali mamy lęk, żal, rozczarowanie, ale i miłość, uczucie przynależności, radości, empatii, innowacji i kreatywności to właśnie wrażliwość jest jakby centrum tych wszystkich emocji, ludzkich cech. Możemy poczuć lęk i wstyd gdy się odsłonimy, albo i tak piękne doznania jak miłość czy radość. Jeśli chcemy żyć swoim życiem musimy zaryzykować. Jeśli chcemy kochać i być kochanymi również musimy podjąć ryzyko. Jeśli więc zawsze miałaś ochotę tańczyć w deszczu mając świadomość, że wszyscy na Ciebie patrzą, ale nigdy tego nie zrobiłaś, to od tej pory nie obawiaj się co pomyślą inni i tańcz. Ci obserwatorzy prawdopodnie też o tym marzą, ale boja się zaryzykować ośmieszeniem się.
Opinia niepotwierdzona zakupem.