Blog

Kto wygra globalną rywalizację o dominację w produkcji chipów?

16.10.2025

Wielka wojna o chipy trwa od kilkudziesięciu lat. Na szczęście nie dochodzi w niej do rozlewu krwi i nie widzimy traumatycznych kadrów w sieci. W tej batalii każdy uczestnik ma szansę ją wybrać i przez następne lata rządzić światem. Czy Stany Zjednoczone wrócą z niej na tarczy? Odpowiedź nie jest teraz jednoznaczna.

Dlaczego współczesny świat kręci się wokół maleńkich kawałków krzemu? Chipy to mikroskopijne układy scalone. Są najcenniejszym surowcem XXI wieku. Znajdują się wszędzie: w smartfonach, samochodach, pralce, satelitach, serwerach AI i uzbrojeniu wojskowym. Jak pisze Chris Miller w bestsellerze Wielka wojna o chipy. Jak USA i Chiny walczą o technologiczną dominację nad światem, ta technologia napędza nasze urządzenia i decyduje o tym, kto będzie rządził w przyszłości.

 

Jak zaczęła się wielka wojna o chipy? 

Wszystko zaczęło się w latach 50. XX wieku. Amerykańscy inżynierowie stworzyli pierwsze układy scalone. USA przez dekady utrzymywały dominację w projektowaniu i produkcji chipów. Te działania wspierał Pentagon oraz ogromne inwestycje wojskowe. Z czasem do gry weszli inni: najpierw Japonia, potem Korea Południowa, Tajwan i wreszcie Chiny.

To właśnie Tajwan, konkretnie firma TSMC, stał się niekwestionowanym liderem w produkcji najnowocześniejszych chipów. Projektuje je dla Google i Apple. Ten fakt czyni z wyspy punkt zapalny w globalnym konflikcie technologicznym. Czy przerodzi się on w konflikt zbrojny? Oby nie, bo mógł on sporo namieszać w wyścigu o dominację technologiczną.

 

USA i Chiny – wielkie starcie supermocarstw 

Chiny od lat inwestują miliardy dolarów, by dogonić zachodnie potęgi. Chris Miller pokazuje, że Pekin jest zdeterminowany, żeby uniezależnić się od zachodnich dostawców i zdobyć przewagę technologiczną. W 2017 roku koszt importu chipów przewyższył koszt importu ropy naftowej. To pokazuje skalę uzależnienia.

USA odpowiedziały sankcjami wobec firm takich jak Huawei. Ograniczyły dostęp do zaawansowanego sprzętu i oprogramowania do projektowania chipów. Mimo to Chiny nie składają broni. Opracowują własne wersje technologie, inwestują w stare generacje chipów (np. 28 nm) i rozwijają metody omijania ograniczeń, np. przez tzw. pakowanie 3D.

Jak pokazuje branża automotive i inne obszary gospodarki determinacja Chin stanowi ich przewagę konkurencyjną. To, co innym wydaje się abstrakcją, dla Chińczyków jest faktem. Aby wybudować efektowną drogę, przecięli góry na pół. Stopniowo zyskują dominację w sprzedaży samochodów w Europie i USA. Czy niebawem wszyscy będą kupować chińskie chipy? Zobaczymy. Jedno jest pewne. Chiny pewnie walczą o technologiczną dominację nad światem. Wiele wskazuje na to, że może im się to udać.

 

 

 

Gdzie w wielkiej wojnie o chipy jest Polska i czy mamy szansę na lepszą pozycję w świecie?

Polska nie projektuje ani nie produkuje chipów na globalną skalę, ale nasz kraj ma ważne miejsce w łańcuchu dostaw. Coraz więcej firm (np. Intel) inwestuje w Europie. Stajemy się atrakcyjnym miejscem do budowy centrów testowych, pakowania i montażu komponentów.

Rozwijamy centra R&D i dostarczamy komponenty (np. chemię do produkcji półprzewodników). Mamy dobrze wykształconych inżynierów oraz strategiczne położenie. Polskie firmy powinny podejmować odważne decyzje:

  • wejść w nisze technologiczne
  • współpracować z europejskimi liderami (np. ASML, Bosch)
  • przyciągać inwestycje publicznych w ramach polityki UE.

Czy naszym przedsiębiorcom wystarczy siły i determinacji, by zrealizować część wizji Marcina Piątkowskiego, autora Złoty wiek. Jak Polska została europejskim liderem wzrostu i jaka czeka ją przyszłość? Czy wejdziemy za kilka/kilkanaście lat w polski złoty wiek? Zabierzmy się do pracy, żeby tak się stało.

 

Kto ma największe szanse na zwycięstwo i technologiczną dominację nad światem?

USA dominują w projektowaniu (NVIDIA, AMD, Qualcomm), oprogramowaniu EDA i wielu ważnych narzędziach. Mają przewagę w świecie nauki i dostęp do talentów. Ich piętą achillesową jest uzależnienie od produkcji w Azji. Czy Chińczycy to wykorzystają, by zdobyć dominację nad światem?

Chiny grają długofalowo. Mają zasoby, determinację i wsparcie państwa. Brakuje im dostępu do maszyn EUV (np. ASML. Ponadto są nieco opóźnieni technologicznie w tym obszarze. 

Tajwan i Korea Płd. na ten moment są niezastąpieni w produkcji chipów. Mimo to ich pozycja geopolityczna jest niepewna. Ewentualny konflikt wokół Tajwanu oznacza katastrofę dla światowej gospodarki.

 

 

Jak dalej może się potoczyć wielka wojna o chipy? - Scenariusze na przyszłość

USA i Chiny zaparcie walczą o technologiczną przewagę. Każdy kraj ma swoje strategie. Co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości? Jednym z możliwych scenariuszy wielkiej wojny o chipy jest dekonsolidacja łańcucha dostaw: przeniesienie sporej części produkcji do USA i Europy.

Obserwując aktualny rozwój, możemy się spodziewać innowacji w projektowaniu chipów i nowych technologii związanych z chipami. Niektórzy sugerują, że może dojść do zawarcia sojuszy technologicznych, np. USA-Japonia-Europa kontra Chiny-Rosja-Iran. Dla Polski to szansa, by stać się aktywnym graczem w transformacji przemysłu technologicznego.

 

Podsumowanie: Wielka wojna o chipy – kto wygra globalną rywalizację o dominację w produkcji półprzewodników?

Wojna o chipy to starcie technologiczne i ekonomiczne oraz wyścig o kontrolę nad przyszłością. Stawką są nie tylko urządzenia, z których codziennie korzystamy (laptop, smartfon). Wygrany zdominuje sztuczną inteligencję, cyberbezpieczeństwo, obronność i eksplorację kosmosu.

Nowym wątkiem w tej układance staje się ekologia: produkcja chipów jest energochłonna i zużywa sporo wody. Ten fakt już dziś wywołuje napięcia na Tajwanie i w Kalifornii. Z tego powodu rośnie znaczenie zielonych technologii, które mają stworzyć energooszczędne chipy i mieć zrównoważony wpływ na środowiskowo.

W perspektywie dekady możemy się spodziewać:

  • walki o talenty w dziedzinie inżynierii i fizyki materiałowej
  • powstania nowych centrów rozwoju chipów w Europie Środkowo-Wschodniej
  • dalszej militaryzacji technologii (np. broń hipersoniczna, autonomiczne systemy bojowe).

Czy Polska wykorzysta ten moment i zbuduje własną specjalizację? Czy dołączymy do technologicznej elity Europy, czy zostaniemy jedynie zapleczem montażowym? Odpowiedź zależy od decyzji podejmowanych dziś przez rząd, naukowców, biznes i startupy.

 

FAQ - Wielka wojna o chipy – kto wygra globalną rywalizację o dominację w produkcji półprzewodników?

Czym są chipy?

Chipy to mikroskopijne układy scalone, które zawierają miliony, a nawet miliardy tranzystorów, które sterują pracą urządzeń elektronicznych.

Dlaczego chipy są tak ważne?

Bez chipów nie działają smartfony, komputery, samochody, sprzęt medyczny ani systemy wojskowe. To fundament współczesnej gospodarki.

Kto dziś produkuje najnowocześniejsze chipy?

Firma TSMC z Tajwanu i Samsung z Korei Płd., w mniejszym stopniu Intel z USA.

Czy Polska ma szansę wejść do grona liderów?

Nie, jeśli chodzi o produkcję samych chipów. Jest to możliwe w obszarach R&D, testowania, pakowania, produkcji komponentów i specjalistycznego oprogramowania.

Jak wojna o chipy wpływa na zwykłych ludzi?

Wojna o chipy przekłada się na ceny elektroniki, dostępność technologii i innowacyjność gospodarki. W dłuższej perspektywie decyduje o miejscach pracy w sektorach high-tech.

Czy wojna o chipy może przerodzić się w wojnę zbrojną?

Bezpośrednio raczej nie. Ewentualny atak na Tajwan mógłby wywołać globalny kryzys gospodarczy i polityczny.

 

Przeczytaj także:

Jak sztuczna inteligencja zmienia decyzje w biznesie, marketingu i naszym codziennym życiu? - Mtbiznes

Czy każdy może być startupowcem? - Sprawdź, czy masz mentalność foundera - Mtbiznes